Parki w Warszawie 8/32 – Park Skaryszewski im. Ignacego Jana Paderewskiego

Cześć. W nawiązaniu do informacji z tego wpisu kontynuuję w dniu dzisiejszym swój cykl pt. Parki w Warszawie. W tym tygodniu następnym parkiem, który znajduje się z Warszawie i który zwiedziłem dzięki uprzejmości mojej 4-miesięcznej córki jest Park Skaryszewski im. Ignacego Jana Paderewskiego. Kolejny raz po odprowadzeniu mojego syna a brata córki do żłobka wsiedliśmy tym razem w metro i korzystając z obu ich nitek dotarliśmy do metra Stadion Narodowy. A to już 3 rzuty kamieniem do Jeziora Kamionkowskiego i Parku Skaryszewskiego.


Wszystkie wpisy o parkach można znaleźć tutaj w moim cyklu Parki w Warszawie.


Zwiedzanie zacząłem od strony Wisły, tj. od strony teatru – na początek wyzwaniem było obejście znajdującego się w Parku Skaryszewskim bardzo urokliwego Jeziora Kamionkowskiego. To pewne osiącnięcie, bo już samo jego obejście to 2,5 km spaceru. Na szczęście po krótkim przebudzeniu w metrze Lilla postanowiła przespać praktycznie całe zwiedzanie. Od strony północnej szedłem chodnikiem mijając co jakiś czas amatorów lżejszych trunków (piwa) oraz amatorów cięższych trunków (wódki). Co ciekawe degustatorzy wódki spożywali ją samotnie a nie w grupach…

Po północnej czy lewej strony znajdują się Ogrody Polsko-Niemieckie czyli ciągnąca się wzdłuż całego jeziora alejka stworzona z okazji 25-lecia nawiązania współpracy z naszym zachodnim sąsiadem. Ale nie koncentrowałem się na niej idąc bliżej jeziora i podziwiając widoki. Na drugą stronę przeszedłem za nieczynnym niestety mostkiem (chyba jest nieczynny od wielu lat o ile pamiętam) i przeskoczyłem na drugi brzeg. Ten jest już dziki, nieuregulowany co sprawiało mi idąc z wózkiem pewne przejściowe, ale dające się pokonać problemy i nierówności. Widoki nie były już z oczywistego względu tak spektakularne. Notabene zazdroszczę właścicielom mieszkań po drugiej stronie tych widoków. Kupiłbym takie w cenie deklarowanej przez posłów w oświadczeniu majątkowym.

Doszedłem do końca drugiej strony i przeszedłem prawie wszystkie dostępne, szersze ścieżki i alejki w parku. A tych jest co nie miara bo Park Skaryszewski jest chyba jeszcze większy od Parku Kępa Potocka. W parku znajduje się dodatkowo kilka stawów nadając mu jeszcze bardziej charakterystycznego uroku. Wszystkie stawy można objeść wokoło mniej lub bardziej szerokimi ścieżkami. Tylko te główne są wyasfaltowane czy czasem z kostki – zdecydowana większość to ścieżki utwardzone. Minąłem boisko piłkarskie Drukarza, zwiedziłem kilka pomników i kamieni upamiętniających różne wydarzenia. Jednym z nich jest Kamień Lotników Brytyjskich zrzucających nam pomoc w 1944 w wiadomym powstaniu.

W Parku Skaryszewskim nie brakuje starych, rozłożystych i okazałych drzew. Jest też dużo mniejszych drzew, nasadzeń i polan. Akurat w parku trwało koszenie trwa więc było trochę głośno. Trochę głośno jest także od przebiegającej wzdłuż parku Alei Zielenieckiej i trwającej po drugiej stronie jeziora budowy. Ale oddalając się od ulicy hałas trochę ustaje. Dużo jest ciekawych rozwiązań architektonicznych, kwiatów. W jednym ze stawów jest także mała plaża z której korzystały dzieci. Wchodziły nawet do wody. Podobno Jezioro Kamionkowskie i stawy połączone są ze sobą oraz z Wisłą więc woda nie jest do końca stojąca i niebezpieczna.

W Parku Skaryszewskim znajduje się nawet, dosyć spory jak na możliwości nizinnej Warszawy wodospad. Nie wiem czy taka atrakcja o takiej wielkości znajduje się w innej części Warszawy. Jeszcze tyle parków przede mną. Wielbiciele mostków znajdą ich tutaj wiele, wielbiciele home office w plenerze też mogą rozstawić tutaj stanowisko jak widać na jednym ze zdjęć. W parku wiewiórki są dosyć udomowione co oznacza, że przyjdą do nas po orzeszki. Fajna atrakcja dla małych dzieci czy na romantyczną randkę. Chyba będę musiał to połączyć. Plac zabaw oprócz jednej samotnej huśtawki jest tylko jeden, znajduje się bliżej centrum.

Południowa część Parku Skaryszewskiego, w którym znajduje się wodospad jest bardziej leśna ale bardzo uporządkowana. Obok znajdują się Kamionkowskie Błonie Elekcyjne ale te już zwiedzę innym razem. W parku z córką zrobiłem ponad 9 km przez ponad 2 godziny, obszedłem Jezioro Kamionkowskie, Stawy Łabędzi, Kajakowy i Kaczy, przeszedłem po prawie wszystkich ścieżkach i alejkach. Jako, że córka zaczęła się pod koniec budzić i było już bardzo gorącą nie było już klasycznego karmienia w parku tylko poszliśmy do znajdującego się obok najlepszego fotografa w mieście, tj. do kolegi w odwiedziny i tam nakarmiłem Lilę. Pozdrowienia dla Tadeusza jak będziesz to czytać.

Jako, że skończyło mi się miejsce na serwerze przez pomysł Parki w Warszawie poniżej ponad 34 wybranych zdjęć a całość – 126 zdjęć z wizyty – jeżeli kogoś interesuje i ktoś to czyta w galerii google tutaj (https://photos.app.goo.gl/Zc27pJpNMHKQdgJn6).

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.