Parki w Warszawie 16/32 – Park Zbigniewa Herberta

Cześć. W nawiązaniu do informacji z tego wpisu kontynuuję w dniu dzisiejszym swój cykl pt. Parki w Warszawie. W kolejnym dniu zwiedzanie parków w Warszawie rozpocząłem od położonego na Bielanach Parku Zbigniewa Herberta. To park, do którego zawsze nie było mi po drodze, a który w ostatnich latach przeszedł sporą rewitalizację, dzięki czemu można korzystać z wielu miejsc do rekreacji jak też z nowych, uporządkowanych alejek. W tym konkretnym dniu wystarczyło mi zwiedzanie jednego parku.


Wszystkie wpisy o parkach można znaleźć tutaj w moim cyklu Parki w Warszawie.


Park Zbigniewa Herberta jest jednym z całkowicie ogrodzonych parków. Można tutaj dotrzeć np. z metra Słodowiec co my też z córką zrobiliśmy. Już samo wejście do parku jest przyjemne bo z jednej strony mamy ładną alejkę z kwiatami po środku, za to z przodu pomiędzy alejkami znajduje się bardzo rozłożyste, robiące duże wrażenie drzewo z mnóstwem odnóg i gałęzi. Takie drzewa właśnie w parkach i pomiędzy polami lubię najbardziej. Jest też znane mi już poidełko ale bez możliwości nalania wody do butelki. Szkoda. Poidełka te powstają najczęściej w ramach budżetu partycypacyjnego. 

Park ma charakter rekreacyjny więc po lewej stronie znajduje się dosyć duży skatepark ciągnący się tak naprawdę przez połowę parku. W dalszej części idąc alejkami wyłożonymi kostką dojdziemy do nowych placów zabaw dla większych i mniejszych dzieci, miniemy górkę, która z pewnością jest intensywnie używana w zimę, otwartą scenę wraz z ławkami typu mały amfiteatr, dosyć spory wybieg dla psów, stanowiska do gry w szachy/warcaby oraz schowane na boku boisko do gry w koszykówkę. Większość Parku Zbigniewa Herberta jest otwarta, starszych drzew jest mniej, znajdują się na obrzeżach a dominują nowe nasadzenia po rewitalizacji.

Jak już wspomniałem to chyba pierwszy park, w którym wszystkie alejki wyłożone są kostką. Jeżeli jest już jakaś ścieżka szutrowa to jest to tzw. dzika, której planiści nie przewidzieli. Fajny patent to też ciągnący się tor od skateparku ale to nie klimaty na wózek z gondolą. Park Zbigniewa Herberta nie jest duży, ma charakter kameralny i mimo, że nie ma żadnych stawów czy wielu starych drzew to zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie i bardzo mi się spodobał. Nie ma tutaj urządzeń do ćwiczeń czy kalisteniki ale te są na dosyć okazałym pobliskim Skwerze Jerzego Jarnuszkiewicza (są tam też place zabaw i fontanny), z których skorzystałem i które moje mięśnie musiały odcierpieć. Poniżej fotorelacja z parku. Nie ma mapki bo tylko mi się wydawało, że puściłem nagrywanie śladu w Stravie… spędziłem tam raczej 20 kilka minut.

Jako, że skończyło mi się miejsce na serwerze przez pomysł Parki w Warszawie poniżej ponad 15 wybranych zdjęć a całość – 50 zdjęć z wizyty – jeżeli kogoś interesuje i ktoś to czyta w galerii google tutaj (https://photos.app.goo.gl/wzAjeg9K8jtqynE19).


Spis parków tutaj. Wychodzę poza tę listę więc parków i ogrodów będzie więcej.

Więcej o warszawskich parkach administrowanych przez Zarząd Zieleni Warszawy tutaj.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.