Blogowanie w praktyce czyli jak zacząłem (popełniać błędy)

pisanie

Witam. Mija właśnie miesiąc od kiedy zacząłem prowadzić stronę o najlepszych ofertach bankowych dotyczących oszczędzania pieniędzy. Jest to dobry moment na małe podsumowanie. Na pewno też dużo osób jest ciekawych jakie są początki i jak to wygląda od mojej strony. Pewne wytłumaczenie mojej działalności zawarłem w pierwszej wiadomości. Dzisiaj chciałbym opisać moje (ciekawe) początki z blogowaniem. Szczególnie zapraszam do lektury wpisu tych, którzy mają zamiar prowadzić swoją własną stronę. Postaram się nie zanudzić. Małe podsumowanie statystyczne przedstawię w kolejnej wiadomości.

A więc na początku należy zadać pytanie: dlaczego? Dlatego, że zawsze interesowałem się ofertami bankowymi i brakowało mi strony, na której w pełni obiektywnie znalazłbym najlepsze propozycje banków. Stron z promocjami bankowymi dotyczącymi kont osobistych jest dużo, ale stron z najlepszymi lokatami nie ma. Można oczywiście znaleźć rankingi lokat lub kont oszczędnościowych, ale są one z reguły sponsorowane. Pojawiają się pojedyncze rankingi i opisy produktów, ale nie ma kompleksowego przeglądu, tak jak na mojej stronie. A dlaczego tylko bezpieczne produkty a nie np. fundusze? Bo w temacie oszczędzania swoich pieniędzy jestem konserwatywny i nie dopuszczam, żebym mógł stracić chociażby część oszczędności.

A teraz trochę o moich perypetiach w temacie blogowania. Robię to pierwszy raz więc uczę się ciągle na błędach. Wybrałem bloggera trochę przez przypadek, trochę z powodu pozytywnych opinii. Teraz już wiem, że ma i wady i zalety. Na początek musiałem wybrać nazwę mojej strony. Właściwie już miałem ją w głowie na samym początku. I tutaj pierwsza wpadka. Miało być Proste Oszczędzanie – już zarejestrowałem e-maila i… okazało się, że nazwa jest zajęta, choć nieużywana. Na szczęście Bezpieczne Oszczędzanie było dostępne. Zostawiłem już założonego e-maila i założyłem stronę. Poszło.

Na początku wybrałem szablon i kolorystykę. Wygląd bloga zmieniał się z czasem i na pewno będzie jeszcze niejednokrotnie modyfikowany. Na początek napisałem kilka edukacyjnych postów, które charakteryzują się tym, że oprócz mnie i kilkoro znajomych nikt ich nie czytał. Uważałem, że dzięki nazwie będę wysoko w wyszukiwarce Google. To kolejny błąd – przez kilka dni wpisując nawet nazwę bloga oraz moje imię i nazwisko Google nie znajdowało mojej strony. Dopiero po pewnym czasie pomyślałem o pozycjonowaniu strony.

Zacząłem robić to co powinienem, czyli opisywać najlepsze oferty na rynku. Przy rankingu lokat nauczyłem się, że blogger nie lubi tabelek – w Wordzie stworzyłem dwie identyczne tabelki, tak samo sformatowane.  Wklejając je do posta wszystko tak naprawdę się „rozjechało” – formatowanie, szerokość kolumn i wierszy. Dlatego na razie wszystko podawane jest w punktach, choć może być to trochę mniej czytelne. Nauczyłem się też z czasem dodawania małej grafiki najczęściej w postaci nazw banków, choć formatowanie tekstu i grafiki na bloggerze pozostawia wiele do życzenia.

Wracając do pozycjonowania bo to oprócz treści jest najważniejsze. Napisałem kilka artykułów na Artelis, dodałem swój fanpage na facebooku (na razie prawie martwy), jeszcze później dodałem swojego bloga do spisu blogów finansowych. Właściwie wysłałem prośbę do kilku generatorów blogów finansowych, ale tylko ten jeden zaakceptował moje zgłoszenie, za co administratorowi jestem bardzo wdzięczny. Dzięki temu oraz ciekawej treści teraz jestem już na drugiej stronie wyszukiwania w Google, z którego też mam dosyć sporo wejść. Staram się też aktywnie komentować wybrane tematy na forum na gazeta.pl oraz http://www.forum-bankowe.pl. Tak na marginesie szkoda, że nie ma forum bankowego z prawdziwego zdarzenia z dużym ruchem i popularnymi tematami…

Odnośnie statystki i liczby wyświetleń. Szybko doszedłem do wniosku, że zaliczanie moich wyświetleń do statystyk do niczego nie prowadzi. Odkryłem także Google Analytics, tylko, że na początku źle wkleiłem kod śledzenia i statystyki mam od połowy działalności. I tutaj wyszedł kolejny problem – statystyka z bloggera i Analytics bardzo się różniła. Dopiero po dwóch tygodniach wpadłem na pomysł aby wyłączyć AdBlock i obecnie statystyki są zbliżone. Na marginesie polecam wyłączenie AdBlocka na stronach blogów, które regularnie przeglądacie. Wiele blogerów utrzymuje domeny z wyświetleń reklam i nie są one tak natarczywe jak na wielkich portalach. Czytający praktycznie ich nie zauważy a piszącemu ich wyświetlanie pomaga.

Jest tak naprawdę jeszcze jedna sprawa. Literówki. Jestem osobą która bardzo szybko pisze na klawiaturze metodą bezwzrokową. Siłą rzeczy robię dużo literówek. Staram się wszystkie poprawiać przed publikacją choć wychodzi mi to średnio. Rekord wpadek osiągnąłem w poście o Bilokacie w Meritum Banku. Dla zainteresowanych proszę spojrzeć na adres postu – Meritum przerobiłem na Merium, bilokatę na bikolokatę. Dlaczego? Nie wiem…Teraz korzystam już z pomocy zaufanej osoby przed publikacją postu. Chociaż też nie zawsze i często poprawiam wiadomości już po publikacji.

Wyszło trochę dużo, a pewne rzeczy nie zostały opisane. Ale nie chcę, aby post był zbyt długi, bo mało kto lubi czytać długie wiadomości. O kilku sprawach i statystykach napiszę w kolejnej wiadomości. A wszystkich, którzy dotarli do tego miejsca serdecznie pozdrawiam. Jeśli ktoś ma jakieś opinie, prośby, życzenia, skargi, zażalenia to zachęcam do komentowania. 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.