Cześć. Witam w kolejnym cyklu pt. Parki w Warszawie. W nawiązaniu do wyjaśnień zawartych w tym wpisie (na dole) kontynuuję swój cykl zwiedzania warszawskich parków i ogrodów. Kolejny wpis dotyczy wizyty w Łazienkach Królewski, czyli w największym i najpopularniejszym parku w Warszawie, jak w ogóle nie w całej Polsce.
Wszystkie wpisy o parkach można znaleźć tutaj w moim cyklu Parki w Warszawie vel Tata na pełen etat.
Park Łazienki Królewskie powstał w tym miejscu pod koniec XVII wieku. Nie będę pisał o historii, pomnikach, obiektach, rozwiązaniach bo bym musiał przerobić kilkadziesiąt stron tekstu. Łazienki Królewskie mają swoją stronę (tutaj) oraz bardzo bogaty opis na wielu stronach, min. tutaj. Jest tutaj wiele zabytkowych budynków, których nie zniszczyli podczas II wojny światowej Niemcy, pełno pomników oraz historycznych miejsc. Łazienki Królewskie to właściwie punkt obowiązkowy podczas wizyty czy mieszkania w Warszawie. To też miejsce, gdzie wiewiórki same podchodzą i jedzą z ręki orzechy a pawie chodzą wolno i można je podziwiać z bliska.
W Łazienkach Królewskich byłem 3 razy i przeszedłem łącznie ponad 33 km, co jest wynikiem o 1/3 większym niż dotychczasowe wizyty w Parku Pole Mokotowskie. Zwiedzanie z córką podzieliłem oczywiście taktycznie na kilka wizyt, tak aby w większości spała. Szczególnie, że pogoda i temperatura już nie do końca ta. Mimo wchodzącej z butami jesienie na drzewach oprócz kasztanowców nie było to aż tak widoczne. Dojazd metrem do stacji Politechnika, przesiadka w autobus, kilka przystanków omijających rozkopane ulice na nową trasę tramwajową i jesteśmy. Godziny poza szczytem więc korków nie było.
Od południa można iść biegnącą przez całe Łazienki królewskie szeroką ładną alejką. Lila śpi więc ja zrobiłem kilka zdjęć ładnego placu zabaw i odbiłem w prawo aby zwiedzać rejony po prawej stronie kanału i stawu. Roślinność nad kanałem, drzewa, zadbana roślinność robią bardzo pozytywne wrażenie. W ogóle roślinność i drzewa w Łazienkach Królewskich jest bardzo zadbana, drzewa wielkie, rozłożyste, wiekowe i przede wszystkim w ogromnej części parku bardzo zróżnicowane. Daje to bardzo pozytywny efekt. Nad kanałkiem znajdują się także co jakiś czas mostki (uwielbiam je), idealne na romantyczne zdjęcia (tak mi się zawsze kojarzą).
Wijącymi się alejkami doszedłem do historycznego wybiegu dla koni z kamieniem upamiętniającym odbywające się tutaj kiedyś zawody. Po drodze jakiś budynek (Nowa Palmiarnia), roślinny obrastające drzewa, piękne krzewy i kwiaty, ładnie wkomponowane (nie jedyne) toalety, kilka pomników (nie będę wymieniać), wolno chodzące pawie, kilka wycieczek zwiedzających, robiący sobie zdjęcia turyści, budynek muzeum i słynny i oblegany Pałac na Wyspie. Długo by wymieniać. Ta część w większości jest bardzo zadrzewiona i zacieniona a co ciekawe liście zbierają samochodziki z pojemnikami podobnymi do kosiarek co sprawia, ze mimo jesieni nie ma ich wiele pod drzewami. Taktycznie je ominąłem w pewnym momencie żeby nie obudzić córki.
Powrót alejką przy stawie, podziwianie widoków, setki zdjęć, słynny budynek amfiteatru, ponadplanowe zwiedzenie dwóch części – ogrodów, jednego z fontanną i kwiatami, drugiego z rozległą polaną, na koniec karmienie i wizyta w toalecie toi toi przy drugim placu zabaw i koniec zwiedzania na ten dzień. Kolejny, następny dzień to ponownie wejście od południa, zwiedzenie dwóch rozległych placów zabaw, budynek restauracji, krążenie po alejkach z bardzo ciekawymi drzewami i w ogóle roślinnością, rzeźby, polany, krzewy, kwiaty, pawie, mostki, pomniki. Po prostu każdy musi tutaj przyjść bo warto. Chociaż sam uważam, że warto odwiedzić wszystkie, no prawie wszystkie parki w Warszawie opisane w moim cyklu.
W tym dniu sobie spacerowałem ale niespodziewanie szybko córka mi się obudziła. Nic to – doszedłem do alejki biegnącej w kształcie okręgu i chciałem ją nakarmić. I w tym momencie katastrofa. Nie wziąłem z domu butelek do karmienia a syrena się włączyła. W atmosferze porażki a później także co raz większej syreny dokończyłem jedną alejkę żeby odciąć część parku i w tempie szybkim alejką pod górę i w bok wyszedłem z Łazienek Królewskich na autobus aby szybko wrócić do domu. O dziwo los się okazał łaskawy bo w autobusie córka przestała płakać, później w metrze tylko trochę i na powrocie z metra. Ależ mi się upiekło a myślałem, że 45 minut będę miał imprezkę a córka nerwy. Ale nie…
Do kolejnej wizyty w Łazienkach Królewskich doszło już w następnym tygodniu. Tym razem załapaliśmy się na cieplejszą pogodę i słońce. Dodało to trochę kolorytu drzewom i całemu parkowi. Od razu to widać na zdjęciach. Ponownie kanałki, mostki, stawy, fontanny, pomniki, ogrody, zabytkowe budynki, tym razem i wdrapywanie się na skarpę warszawską. Odwiedzony Ogród Chiński i monumentalny Pomnik Jana III Sobieskiego na jednym krańcu, a z drugiej strony źródełka i kanał na drugim krańcu Łazienek Królewskich. Tutaj akurat spotkała mnie niemiła niespodzianka bo na mapie była alejka, ale ogrodzona i zamknięta. Tak samo jak zamknięte na kłódkę było wejście z tej strony.
Korzystając z promocji i z tego, że córka spała ponad 3 godziny przeciągnąłem zwiedzanie, zwiedziłem tereny ponad skarpą, podziwiałem samochód Józefa Piłsudskiego, kolejne pomniki, zszedłem i ponownie wdrapałem się na skarpę i powoli zataczałem koło żeby zakończyć wizytę. W tej górnej części znajdują się kolejne monumentalne pomniki, w tym Fryderyka Chopina z ogrodem, ale też nieprzyjemnymi dla wózka schodkami. Drzewa już nie są tutaj tak zróżnicowane i różnorodne co od razu rzuciło mi się w oczy. Po najdłuższej wizycie tego dnia i prawie 4 godzinach zwiedzania zakończyliśmy wizytę w Parku Łazienki Królewski.
Jako, że skończyło mi się miejsce na serwerze przez pomysł Parki w Warszawie poniżej ponad 54 wybranych zdjęć a całość – 592 zdjęć z wizyty – jeżeli kogoś interesuje i ktoś to czyta w galerii google tutaj (https://photos.app.goo.gl/k1rHDHMXo1QWzm3X7).
Główny spis parków tutaj. Wychodzę poza tę listę więc parków i ogrodów będzie więcej jak napisałem w wyjaśnieniu.
Więcej o warszawskich parkach administrowanych przez Zarząd Zieleni m.st. Warszawy tutaj.
Wyjaśnienie pomysłu, jak i ile parków zamierzam zwiedzić itp. we wpisie na samym dole tutaj.
Dodaj komentarz