Witam. Do dzisiejszego artykułu sprowokowały mnie dwie reklamy banków: mBanku i jego kredytu gotówkowego „Oprocentowanie niższe niż najniższe” oraz Alior Banku, który reklamuje kredyt gotówkowy z „Gwarancją najniższej raty”. Na przykładzie tych dwóch programów chciałbym pokazać, jak można zaoszczędzić na spłacie kredytu gotówkowego, niekoniecznie w taki sposób, jaki reklamują banki. Przesłaniem tego artykułu będzie fakt, o którym bardzo mało osób wie, że oprocentowanie kredytu gotówkowego można negocjować.
Oprocentowanie niższe niż najniższe
„Promocja polega na zaoferowaniu przez mBank osobie, która podpisała z mBank SA umowę kredytu gotówkowego, niższego oprocentowania nominalnego udzielonego przez mBank SA kredytu gotówkowego w stosunku do kredytu, który Uczestnik Promocji otrzymałby w innym banku, dla identycznych parametrów kredytu (kwota kredytu netto, rodzaj raty (równe lub malejące)), okres kredytowania (maksymalny okres kredytowania 84 miesiące). Potwierdzeniem możliwości otrzymania kredytu z innego banku jest dostarczenie do mBanku SA formularza informacyjnego/ promesy kredytowej/zaświadczenia wystawionych przez inny bank.„
Gwarancja najniższej raty
„Jeśli przed skorzystaniem z naszej pożyczki lub w dowolnym momencie jej trwania inny bank zaproponuje Ci mniejszą ratę, my przebijemy jego ofertę i zapewnimy Ci lepsze warunki. Dostaniesz niższą ratę przy takich samych: kwocie i okresie pożyczki. Aby Alior Bank zaoferował Ci ratę niższą niż w innym banku, wystarczy, że przedstawisz formularz informacyjny z tego banku, potwierdzający warunki wnioskowanej pożyczki: • na taką samą kwotę i okres – jeśli przyniesiesz formularz przed lub do 15 dni po podpisaniu umowy, • na okres i kwotę netto pozostające w danym momencie do spłaty w Alior Banku – jeśli przyniesiesz formularz po 15 dniach od zawarcia umowy.„
Ważne są szczegóły
Tyle oba programy. Uogólniając oba banki obniżą nam oprocentowanie kredytu gotówkowego jeśli przedstawimy dokument stwierdzający, że w innym banku dostaniemy korzystniejszą ofertę. Dla mnie obie promocje są niczym innym, jak tylko sztuczką marketingową. A dlaczego? Bo jeśli w innym banku dostaniemy lepszą ofertę kredytu gotówkowego to po co się zastanawiać. Rozumiem jeśli oba banki proponowałyby mocne obniżenie oprocentowania do takiego samego poziomu minus jeszcze np. 2%. Ale na to nie ma co liczyć.
Dodatkowo oba programy nie uwzględniają prowizji za przyznanie kredytu oraz kosztów ubezpieczenia. A te dwie pozycje bardzo mocno zawyżają koszt kredytu. Dla reprezentatywnego przykładu RRSO* w mBanku wynosi 22,44%, a dla kredytu w Alior Banku 24,92%. Jak na oprocentowanie niższe niż najniższe i gwarancje najniższej raty to chyba jakaś pomyłka… ? Banki liczą po prostu na nieświadomych klientów, którym zależy na otrzymaniu kredytu, a nic innego już nie zwracają uwagi.
Jak zaoszczędzić na kredycie gotówkowym?
Wbrew pozorom da się. Przede wszystkim nie można się śpieszyć – jeśli jest szybko i bez większych formalności to na pewno jest drogo. Jeśli jesteśmy młodą osobą, bez historii kredytowej i pracującą od niedawna to nie ma się co oszukiwać. Raczej lepszej oferty niż ta przedstawiona powyżej nie otrzymamy. Ale jeśli jesteśmy już osobą ustatkowaną, ze stabilnymi dochodami oraz dobrą historią kredytową to my możemy rozgrywać karty. I tak naprawdę to nie bank spełnia nasze marzenia udzielając nam kredytu, tylko my spełniamy marzenia banku biorąc tam kredyt gotówkowy.
Najlepiej samemu się rozejrzeć za kredytem gotówkowym w kilku bankach. Złożenie wniosku nic nie kosztuje. Ważne żeby oprócz oprocentowania wziąć pod uwagę też dwie rzeczy – prowizję i ubezpieczenie. Prowizja im mniejsza tym lepiej – z reguły nie można jej negocjować. Ubezpieczenie dla mnie jest tak naprawdę ukrytą prowizją – ogromna część składki i tak wędruje do banku. W bankach w których pracowałem było to niekiedy aż 80% składki. Należy przyjrzeć się dokładnie od jakich zdarzeń ubezpieczenie nas chroni. I w ogóle przemyśleć czy jest nam potrzebne. Jeśli jesteśmy młodą osobą bez żadnego majątku to raczej nie. Jeśli jednak jesteśmy jedynym żywicielem rodziny ubezpieczenie kredytu nabiera większego sensu. Tylko pytanie o warunki i czy nie jest korzystniejsze wykupienie ubezpieczenia na życie bezpośrednio w towarzystwie ubezpieczeń? Na pewno tańsze…
Negocjowanie oprocentowania kredytu
Ale wracając do tematu. Przy niskich kwotach kredytu na negocjowanie raczej nie ma co liczyć. Ale jeśli bierzemy większą kwotę kredytu (nawet już 10.000 zł) warto się wykłócić z bankiem o warunki. Jak to zrobić? To proste – jeśli otrzymamy już decyzję o przyznaniu kredytu należy poinformować doradcę, że w banku takim a takim dostaniemy „takie” oprocentowanie. Jeśli bankowi będzie zależało z pewnością zaproponuje nam takie same albo podobne oprocentowanie. W bankach, w których pracowałem tak to się odbywało i klientom obniżano oprocentowanie. I nie były do tego potrzebne żadne dokumenty. Może być to zwykly blef. W podobny sposób traciliśmy klientów, którzy informowali, że dostali lepszą ofertę w innym banku. Klient kredytowy to skarb dla banku i jeśli nasza ocena kredytowa jest dobra to bank bardzo mocno o nas zawalczy jeśli damy mu powody. A jeśli się nie uda to po prostu znajdziemy lepszą ofertę lub weźmiemy kredyt na proponowanych warunkach.
Zamień droższy kredyt na tańszy
Tak samo jest jeśli już mamy kredyt gotówkowy, którym spłacamy od jakiegoś czasu. Po kilku, kilkunastu spłaconych ratach w terminie jesteśmy już bardziej wiarygodnym klientem, z mniejszym ryzykiem dla banku. A klient mniej ryzykowny to klient, któremu można zaoferować lepsze warunki. Jeśli bank nie zgodzi się na renegocjowanie warunków to należy poszukać lepszej oferty. W biznesie nie ma sentymentów. Konkurencja jest bardzo duża i z pewnością znajdzie się bank, który zaoferuje nam lepsze warunki. Wystarczy tylko poszukać. Dużo banków ma specjalne warunki dla wybranych grup zawodowych, jest też kilka banków, które zamiast reklamować pseudo promocje mają bardzo dobrą ofertę kredytową.
Niektórzy z moich znajomych mają kredyt z RRSO na poziomie ok. 10% lub niżej. Jednej ze znajomych poleciłem zamianę długów na kartach kredytowych w wysokości ok. 7.500 zł na kredyt gotówkowy. Miesięcznie dzięki całej operacji oszczędza ok. 60 zł. Więc da się – przy większych kwotach różnica będzie jeszcze większa. Spłacając jeden kredyt gotówkowy drugim należy uwzględnić koszt prowizji. Tutaj na zwrot nie możemy liczyć. Ale już na zwrot niewykorzystanej części opłaty za ubezpieczenie jak najbardziej. Jeśli porównując kwoty wychodzi taniej to nie ma się co zastanawiać. Każdy pieniądz jest wart tego, żeby się po niego schylić.
Podsumowanie
Zdaje sobie sprawę, że tym jednym, choć długim artykułem, nie wyczerpałem tematu. Ale tak jak przy okazji artykułu o wymianie walut chciałem zasygnalizować, że nawet spłacając kredyt gotówkowy można trochę zaoszczędzić. Oczywiście najlepiej nie brać kredytów gotówkowych, a te które się ma od razu w całości spłacić. Oszczędność będzie największa. Ale nie każdy może sobie pozwolić na życie bez kredytów. Więc jeśli już spłacamy kredyt, to warto zadbać o to, żebyśmy jak najmniej oddawali bankom ponad to, co pożyczyliśmy. Nawet na kredycie można trochę zaoszczędzić.
*RRSO – roczna rzeczywista stopa oprocentowania – wskaźnik, dzięki któremu możemy porównać oprocentowanie i koszty kredytów. Nie jest idealny, ale lepszego nie wymyślili…
Piszę te słowa, bo mnie krew zalewa jak to czytam. Wziąłem kredyt w Banku Spółdzielczym, 80.000,- zł, (osiemdziesiąt tys.) na 3 lata, na 7,5 %. Po podliczeniu WSZYSTKICH dodatkowych kosztów, całkowite oprocentowanie wyniosło mnie 10,5 %. I to się nazywa oszczędzanie na kredycie, a nie piszecie o złodziejskich bankach, które mają [skasowane], bandycki procent, bo zawsze grubo powyżej 20 %.
I to jest ten ból przy kredycie gotówkowym. Kwota oprocentowania może zwalić z nóg